A jeśli w dodatku ona jest z Włoch to macie pod wieloma względami przechlapane.
Kryzys w naszym związku zaczął się podobnie. DUŻY apetyt a co za tym idzie DUŻE rachunki za paliwo. Do tego problemy z ogrzewaniem. Diagnoza mogła być tylko jedna: termostat.
Na początku się nie martwiłem bo i czym? Wystarczy kupić nowy termostat i wymienić. Jak to zwykle z kobietami bywa - wystarczy wydać odpowiednio dużo i wszystko wraca do normy.
Niestety, dość szybko odkryłem, że termostat jakiego potrzebuję to coś na kształt mitycznego jednorożca.
Po kolei... Po pierwsze potrzebujecie właściwego termostatu. W moim wypadku był to "Behr C.678.83" oznaczany przez Fiata jako część numer 7784591 Dlaczego wspominam o właściwym termostatcie? Bo są co najmniej dwa różne - dla wersji z klimatyzacją i bez niej. Ja potrzebowałem dla wersji z klimatyzacją.
Zapomnijcie o ASO - potrzebujecie CZŁOWIEKA. W świecie włoskich aut to właśnie jest piękne. Nawiązywanie przyjaźni i konieczność posiadania numerów telefonów do ludzi posiadających podstawowe części zamienne.
Mimo tego próbowałem w ASO. Nawet cena na poziomie 120 euro mnie nie odstraszyła. Szybko jednak odkryłem, że część "jest niedostępna". Postanowiłem zatem przeszukać Allegro i eBay. Zgadnijcie co odkryłem! A jakże, część jest niedostępna!
Nie poddawałem się i skontaktowałem się z Patrickiem Bartelsem, człowiekiem, który z niewiadomych źródeł bierze rzeczy takie jak nowe pompy oleju, wały korbowe czy tez termostaty. I odpowiedź nie była taka jak oczekiwałem...
Postanowiłem ratować swój związek z Deltą własnoręcznie. Skoro nie można dostać właściwego termostatu to znaczy, że trzeba to jakoś obejść i owo obejście niekoniecznie musi polegać na wymianie silnika na wersje 8v.
Oto więc wiedza, którą dziele się z Wami. Przyda się Wam, więc docencie mój wysiłek :)
Potrzebujecie termostatu o temperaturze otwarcia 83 stopnie Celsjusza. Co równie ważne musi on mieć taką samą ilość wejść i wyjść jak ten montowany fabrycznie a przynajmniej nie powinien mieć mniejszej :)
Oto rysunek poglądowy właściwej części czyli Behr C.678.83:
A tutaj to czego będziecie potrzebować czyli Valeo 820456:
Oba maja taka samą temperaturę otwarcia. Oba mają niemal identyczna ilość wejść/wyjść. A do tego Valeo jest tańszy niemal o połowę (57 euro) i dostępny od ręki (jak na razie). Jak widzicie różnice nie są wielkie. Valeo ma o jeden króciec za dużo i o jedną dziurę za mało. To da się łatwo skorygować.
Wszystko co musicie zrobić to to wywiercić i nagwintować dodatkową dziurę. Z chęcią podałbym Wam jej wymiary, ale nie chcę żebyście popełnili te same błędy co ja. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że zależnie od roku produkcji, wersji wyposażenia, fazy księżyca i aktualnie panującego nastroju w Turynie były one różne. Termostat w wersji z klimatyzacja ma dodatkowy czujnik i to właśnie dla niego musicie przygotować miejsce. Robota banalna i każdy ślusarz ja ogarnie. W sumie każdy kto ma odpowiedni zestaw wierteł i gwintowników może to zrobić.
Druga sprawa to dodatkowe wyjście. W obudowę termostatu wkręcony jest króciec. Nie liczcie, że go odkręcicie - urwiecie go tak jak ja. Następnie starając się nie uszkodzić gwintu, który tam jest (króciec jest chyba czymś dodatkowo klejony) wydłubiecie jego resztki. Później wystarczy tam wkręcić śrubę i proszę bardzo - macie właściwy termostat. Wymiarów śruby nie podam z takich samych powodów jak te dla których nie podaję wymiarów otworu pod czujnik :)
Co dalej? A właśnie, sama wymiana.
Nie jest aż taka trudna jak się wydaje. Wystarczy jedynie zdemontować akumulator, część dolotu w której jest krokowiec (ta metalowa rura) i zawór upustowy. Polecam to wszystko robić przy zimnym silniku bo będziecie musieli spuścić z układu chłodzenia część płynu. Później już tylko trzy śrubki 13, 5 opasek zaciskowych i macie drania na stole. Opaski przygotujecie wcześniej bo Fiat stosuje jednorazowe. Ich wymiary weźcie sobie z pierwszego rysunku :)
Flanszę gdzie termostat jest montowany musicie dobrze oczyścić. Pod termostat idzie papierowa uszczelka, która jest w zestawie z termostatem. W moim wypadku poszła również masa uszczelniająca w pięknym czerwonym kolorze. Zróbcie to czysto i ładnie to nie będziecie musieli tego rozbierać i poprawiać.
Pamiętajcie też aby z głową zakładać opaski zaciskowe. Jeśli zrobicie to bez głowy to nie uda Wam się ich dokręcić.
I to chyba wszystko. Powodzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz