W tym wypadku niewiele brakło a Lancia być może oznaczyłaby by miejsce śmierci silnika.
Jak zapewne wiecie spływ oleju z turbosprężarki jest zrealizowany za pomocą silikonowego kolanka. W teorii jest ono wykonane z silikonu wysokiego na wysoka temperaturę i bliskość ukladu wydechowego jak i samej turbosprężarki w zadnym wypadku ma mu nie przeszkadzać. Teoria teoria, praktyka praktyka...
W sumie wszystko wyglądało całkiem niewinnie:
Mozna powiedzieć, ze tylko z czysto męskiej natury postanowiłem owa cześć nie tylko pobieżnie obejrzeć, ale i własnymi rekami obmacać. Wtedy tez z przerażeniem odkryłem, ze kwestia czasu było kiedy zgubiłbym bym olej i zaryzykował pozar samochodu - ściekający olej musiałby by płynąc po rozgrzanym układzie wydechowym.
Proszę, oto co zobaczyłem po wymontowaniu owego felernego silikonu:
Naturalnie przewód przepalil się "od góry" a wiec klasyczne oględziny spodu samochodu to niemal całkowita pewność przeoczenia tego "drobiazgu".
Przy okazji zakupu kilku innych drobiazgów udało mi się zakupic pasujący przewód z asortymentu Samco:
Przy okazji radze tez kupić owalna uszczelkę metalowa montowana miedzy spływ oleju a turbosprężarkę. Przyda się gdy będziecie wymieniać silikonowy przewód.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz